XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

Tia · 28-06-2015 12:31

- Towja sprawa. Jeśli tu wejdzie ja i Neil ja zignorujemy. Ivy pewnie tez. - mówił spokojnie wciąż patrząc prosto w oczy szpiega. Widział w nich tylko jedno. Ślepą nienawiść. Wspolczul mu szczerze. - Jak tak bardzo ci zależy... - zawahał się chwule- to sam dokonań zbrodni. Sam ponis konsekwencje splamienia swoich dłoni krwią centaurów. Wtedy stracisz dziewczynę... Odejdzie bez zastanowienia. Tak czuje, jest mi siostra, znam ja dłużej jak ty i lepiej. Wiem tez i czuje ze ona zaakceptowała centaury całym sercem i ufa tej dwójce jak i ufala temu który zginał.- obrócił się plecami do Vela. Zagwizdal na Gwardara a ten przybiegl.

Velrian · 28-06-2015 13:46

Nie zaufam zadnemu centaurowi juz nigdy wiecej-warczal wilczo- ne po tym co zrobily ni sprzed laty! -nikt wlasciwie nie zna jego przeszlosci i tego co kiedys robil-wpuscilem jedbego do obozu to kolejny sie przoaletal. Im zawsze jest malo..Wiecej nie dam sie rak oszukac jak wtedy

Tia · 28-06-2015 13:50

- Nie będę rozwodzil się nad twoja przeszłością, nie mam zwyczaju mieszać sid w czyjeś prywatne sprawy.- mówił spokojnie Leo. Gladzil Gwardara delikatnie po pysku. - ale nie chce byś stracił Tie, wiele dla niej znaczysz. Ufaj, nie ufaj komu chcesz, ja po bitwie odchodze, Neil ze mną... A Tia zrobi jak zechce- dokończył, a w jego głosie można było wyczuć bardzo delikatna nute smutku.

Velrian · 28-06-2015 13:58

To o propozycji nie ma co mowic-warknal i wszedl do srodka trzaskajac drzwmi i bylo slychac przeklenstwa

Tia · 28-06-2015 14:04

Leo spojrzał przepraszajaco na Fionę.- muszę ochlonac. Zajme się Gwardarem. - powiedział względnie spokojnie i powiódł konia na skraj lasu gdzie zaczął go czyścić.
// las
Nie odjechali daleko od obozu, a spotkali się z Hiary. Uśmiechnęła się ciepło, a ludziki na jej grzbiecie zatanczyly radośnie. Sovevis skrzyzowal ręce na piersiach przykładając pięści do obojczykow i uklonil się. Hiary zrobiła ti samo. Typowe centaurze powitanie.
- Nie dotarlas do Destonu... To juz wiem... Co cie zawrocilo?- zapytał. Sovevis
- Nie ma juz Destonu...- Hiary spuscila głowę mówiąc to cicho i smutno. - Deston płonie...-

Velrian · 28-06-2015 14:12

Fiona usiadla pod nablizszym drzewem i nudzac sie zaczela doprCowywac swoja nowa "zabawke" zas vel dotknal mimowilnie wielkiej blizny na brzuchu i szyji...Pewien centaur nie doprowadzil sprawy do konca..-po bitwie go odnajde...-powiexzial lododiwatym tonem

Dark John · 28-06-2015 14:21

John skonczył poprawiac cięciwe. Wstał i odszedł od ogniska. Poszedł do lasu i wysunął sztylet. Zaczął nacinac gałęzie. Czas zrobic bełty. Gdy miał tak z 30 gałęzi wrocił do ognia i zaczął robic bełty do kuszy.

Tia · 28-06-2015 14:22

Tia zeskoczyla z grzbietu Sovevisa i podeszła do Hiary. Była przy niej malutka wręcz, ale nie az tak jak była malutka przy Averonie. Dotknęła delikatnie jej boku. - co... Co się tam stało?- spytala.
- za późno cie znaleźliśmy- odpowiedziała centaurzyca tajemniczo. - nie było mi po co tam wracać, byłam wierna twojemu ojcu i matce, szybko by mnie stracili, a ich i tak bym juz nie uratowała... Przykro mi, wybacz.- spojrzała dziewczynie prosto w oczy.

Velrian · 28-06-2015 14:26

Fiona wkoncu podeszla do Leo i powiedziala- ja za pare godzin bede musiala isc wiesz gdzie..Mowie tak zeby wiedzial-poinformowala go i zawrocila. Chcial byc sam to nie bedzie nu przeszkadzac

Tia · 28-06-2015 14:33

Leo odwrócił się natychmiast. Nienaturalnie szybko, był elfem. Złapał ja za rękę i przyciągnął. Spojrzał w piękne fiolkowe oczy i pocałował. Przytulił i wyszeptal. -uwazaj na siebie, w razie kłopotów potrzyj ten kamień.- wcisnal jej do reki malachit na rzemyku. - wtedy przybędę ja albo Neil z pomocą. Obiecaj-

Velrian · 28-06-2015 14:39

Byla zaskoczona jego szybkoscia i tym co sie zaraz po tym stalo- ale...Jak ktos z was przyjfzie to..Mozecie nie dac rady-moeila smutnym glosem- nie wiem czy sumienie mi pozwoli na to-scisbela w rece kamyczek

Tia · 28-06-2015 14:42

- wyśle wtedy Neila, on da rade, zaufaj mu tylko wtedy...- nadal mówił cicho.- jest bestia, bestii się nie spodziewają- uśmiechnął się przelotnie.

Velrian · 28-06-2015 14:47

Skoro ty nu ufasz to i ja-przytulila go najmocniej jaktylko umiala- nie waz sie robic niczego glupiego..Masz przezyc...To rozkaz-spojrzala znow fiolkowymi oczami na leo

Tia · 28-06-2015 14:51

Uśmiechnął sie- głupota nie jest moja mocna stroną, jeśli Neil będzie potrzebny to pokaże swoje prawdziwe ja, nie przeraz się go, będzie zachowywał się wtedy bardzo... Inaczej ale tobie krzywdy nie zrobi. Zabierze cie stamtąd- cieszył się jej obecnością.- dasz rade, ja w ciebie wierze.-

Velrian · 28-06-2015 14:56

Tez robilam potwirne rzeczy...I stworzylam potwrne rzeczy-stanela na palcach i pocalowala go- ide za 3 godziny wiec...Czeszesz dalej trgo konia czy cos robimy?-chciala znienic temat na weselszy- i obiecuje ze jak cos pojdzie nie tak to dam ci znac

Tia · 28-06-2015 15:06

Leo westchnal smutno. - jestem mu to winien. Kilka dni tylko mi służył i nie dostał nic w zamian. Skoro wziąłem za niego odpowiedzialnosc... Przykro mi ale muszę o niego zadbać, chociażby dla jego zwykłego zdrowia.- wytłumaczył przepraszajaco elf.

Velrian · 28-06-2015 15:08

Um...Dobra. Ile ci to zajmie?-niewiedzuala ile takie zaecie moglo trwac ale niala nadizeje ze nie dluzej niz godzine

Tia · 28-06-2015 15:12

- Nie dużo, wbrew pozorom oporządzenie ułożonego konia trwa krótko. - powiedział Leo niechętnie odsuwając się od Fiony. Wziął szczotek i zaczął czyscici sierść konia. Szło to szybko.

Velrian · 28-06-2015 15:15

Przystanela przy drzewem i usmiechnieta onserwowala leo. Teraz musiala sie pilnowac... Miala cos teraz do stracenia....Kogos

Tia · 28-06-2015 15:22

Elf wyjął z kieszeni cos na kształt dluta, podszedł do przedniej lewej nogi Gwardar. Stanął tyłem do łba rumaka, wlizyl swój łokieć pod łopatkę konia i chwycił za noge. Zacmokal i lekko szarpnal a kon posłusznie uniósł kopyto. Leo wziął się za wydlubywamie dlutem kamieni, ziemi i innych rzeczy z końskiego kopyta. Gdy było juz czyste opuścił nogę Gwardara i idąc do jego tylnej nogi przejechał dłonią wzdłuż jego grzbietu.

Velrian · 28-06-2015 15:25

Kon nie przykuwal jej zbytnio jej uwagi..Wolala inne zwierzeta wiec gliwnie obserwowala leo a czasen osoby przy ognisku

Tia · 28-06-2015 22:46

Leo skończył oporzadzac swojego wierzchowca. wyprostować się i przeciągnął. Klepnal Gwardara w grzbiet, a ten zastrzygl uszami i parsknal. Wtulil łeb w piers elfa, a gdy został podrapany miedzy uszami i dostał kostkę cukru, ruszył wolno w stronę jeziora. Leo z uśmiechem podszedł do Fiony.- no i skończone. Pewnie trochę teraz pachne koniem.- skrzywil się z uśmiechem.

Velrian · 28-06-2015 22:55

Troszke...Ale moge zmienic twoj zapach na przyklad..-Iluzja nie ograniczala sie tylko do wygladu. Fiona potrafila tez manipulowac zmyslami i zmieniac np smak czy wlasnie zapach. Zmienila mu na wisniowy-Wisnia chyba malo meska...hm..-przylozyla palec do ust i zaczela sie zastanawiac -Moze tak...-Zmienila mu na zapach bzu (huhu jeszcze agrest i bedzie chamskie nawiazanie do wiedzmina ) -Hm...Moze ty powiedz lepiej jaki wolisz

Tia · 28-06-2015 23:03

Elf był całkowicie zaskoczony. - może po prostu zapach lasu i deszczu?- zaproponował ze z mieszanym uśmiechem.- chyba będzie dla mnie najlepszy.-

Velrian · 28-06-2015 23:09

zrobila tak jak prosil-Co ty taki zaskoczony ?-spytala niewiedzac o co mu chodzi a miedzy czasie sobie nalozyla zapach roz-Nie wiem czy taki do mnie pasuje-powiedziala niepewna

Varlan

#301 28-06-2015 12:31

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#302 28-06-2015 13:46

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#303 28-06-2015 13:50

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#304 28-06-2015 13:58

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#305 28-06-2015 14:04

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#306 28-06-2015 14:12

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#307 28-06-2015 14:21

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#308 28-06-2015 14:22

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#309 28-06-2015 14:26

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#310 28-06-2015 14:33

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#311 28-06-2015 14:39

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#312 28-06-2015 14:42

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#313 28-06-2015 14:47

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#314 28-06-2015 14:51

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#315 28-06-2015 14:56

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#316 28-06-2015 15:06

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#317 28-06-2015 15:08

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#318 28-06-2015 15:12

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#319 28-06-2015 15:15

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#320 28-06-2015 15:22

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#321 28-06-2015 15:25

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#322 28-06-2015 22:46

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#323 28-06-2015 22:55

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#324 28-06-2015 23:03

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

#325 28-06-2015 23:09

Odp: XI dzień miesiąca Khavagh, 112 roku od Zwycięstwa Rishthara

Stopka